sobota, 4 lutego 2012

Ciekawostka dnia: czy piłkarzy... boli głowa?

Dla tych, którzy choć raz zagrali na pełnowymiarowym boisku, twardą meczową (nie taką jak w sklepach), napompowaną do granic możliwości piłką odpowiedź jest oczywista. Boli jak cholera!

Najgorzej jest, kiedy bramkarz wykopuje piłkę z własnego pola karnego, ta leci wysoko, wysoko w chmurach i spada wprost na głowę. Jeśli dodamy do tego, że futbolówkę trzeba wybić jak najdalej od własnej bramki, a więc włożyć w uderzenie trochę swojej siły, a mecz toczy się np. przy bardzo niskiej temperaturze powietrza albo w rzęsistym deszczu - nie trudno sobie wyobrazić, co czuje głowa w chwili zderzenia z piłką.

Niektórzy nawet postulowali, by unikać takich zagrań. Ba, byli tacy, którzy uderzenia głową chcieli wykreślić z przepisów gry w piłkę nożną lub zobligować piłkarzy do noszenia... ochronnych kasków.

Prawda jest jednak taka, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Doświadczeni piłkarze nie mają problemu z wybijaniem piłki głową, niektórzy nawet specjalizują się w zagraniach tą częścią ciała.

Inną sprawą jest uderzenie piłki w głowę. Takie, którego nie sposób przewidzieć. Leci taka z niewyobrażalną prędkością i trafia nas prosto w twarz. Po takim ciosie pozostaje schować głowę w dłoniach i przytulić się do murawy. Jeśli po chwili mroczki miną, wszystko jest w porządku. Ale zdarza się, że nieszczęśliwca z placu gry zabiera się na noszach. Tego nie życzymy nikomu!

Tym możesz go zaskoczyć:
  • Legendarny polski piłkarz Andrzej Szarmach słynął z bardzo odważnej gry. Mówiło się, że "wkłada głowę tam, gdzie inni boją się włożyć nogę".

1 komentarz:

  1. moim zdaniem i z moim doswiadczeniem nawet w trampkarzach juz glowa nie bolala od glowki wybijanej nawet przez bramkarza, wiec mysle, ze to troche przesada z tym, ze boli jak cholera, boli rzeczywiscie tylko gdy jest sie nieprzygotowanym na uderzenie i dostanie sie nagle bez ostrzezenia.

    OdpowiedzUsuń