Dwa słowa, które z całą pewnością kojarzą nam się z wodą i podwodnymi głębinami, rafą koralową czy pięknymi zdjęciami tego co pływa i ślizga się po dnie oceanu, w piłce nożnej mają swoje, zupełnie inne znaczenie.
A piszę to w związku z wczorajszym meczem Barcelona - Real, w którym jeden z piłkarzy Królewskich (TUTAJ), a mianowicie Pepe, nurkowanie uprawiał notorycznie.
Czyli co tak naprawdę robił Pepe i dlaczego wkurzył tym rywali i ich kibiców? Nurkował, znaczy... udawał że jest faulowany. Po prostu rzucał się na boisko, żeby wymusić na arbitrze odgwizdania przewinienia rywala. A gdy już na boisku leżał, turlał się tak, żeby wszyscy to zauważyli. Mimo że faulowany albo nie był, albo nie na tyle agresywnie, żeby manifestować "ból", który temu towarzyszył.
Nurków się nie lubi, chociaż stanowią dużą część wszystkich piłkarzy.
Gdy sędzia stwierdzi, że zawodnik symuluje (nurkuje), może ukarać go żółtą kartką i podyktować rzut wolny dla przeciwnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz